Alimenty na dziecko – jak ustalić ich wysokość i jak skutecznie ich dochodzić cz. II.
W poprzednim wpisie
do którego lektury serdecznie zachęcam, rozpocząłem omawianie kwestii alimentów na dziecko.
Jeżeli uważnie przeczytałeś poprzedni artykuł, wiesz już zapewne, że alimenty przysługują dzieciom zarówno pochodzącym z małżeństwa jak i ze związków faktycznych (konkubinatów) – dzieci pozamałżeńskie.
W przypadku dzieci pozamałżeńskich, tak naprawdę ich rodzice mogli nigdy faktycznie nie pozostawać nawet, w krótkiej nieformalnej relacji – nie ma to bowiem jakiegokolwiek znaczenia z punktu widzenie alimentów na dziecko, które małoletniemu po prost się należą.
W tym ostatnim wypadku możemy mieć do czynienia z tak zwana koniecznością ustalenia ojcostwa – zagadnienie to jest dość interesujące i zostanie omówione w innym wpisie.
Alimenty orzeczone mogą być w wyroku rozwodowym (w przypadku gdy rozwodzący się małżonkowie mają dzieci małoletnie, jest to obligatoryjne – art. 58 § 1 k.r.o. – Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19640090059)
lub w wyroku Sądu Rejonowego, Wydziału Rodzinnego, który może prowadzić sprawę o tak zwane zaspakajanie potrzeb rodziny w przypadku dziecka pochodzącego ze związku małżeńskiego oraz braku postępowania rozwodowego lub też w przypadku dziecka pozamałżeńskiego – pochodzącego ze związku / relacji faktycznej.
W tym miejscu chciałbym podkreślić, iż do orzeczenia alimentów na dziecko nie zawsze może dochodzić w sprawie rozwodowej – do domagania się alimentów na dziecko nie jest bowiem konieczne orzeczenie rozwodu pomiędzy małżonkami.
W tym ostatnim wypadku będziemy mieć do czynienia z tak zwanym obowiązkiem przyczynienia się do zaspokajania potrzeb rodziny, wynikającym z art. art. 27 k.r.o. – Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19640090059)
Instytucja ta szczegółowo omówiona zostanie w jednym z kolejnych wpisów.
W poprzednim wpisie zasygnalizowałem już dwie kwestie – a mianowicie regulację wynikającą z art. art. 135 § 1 k.r.o. – Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19640090059
a wskazującą, iż alimenty na dziecko zależą od dwóch czynników – a mianowicie usprawiedliwionych potrzeb dziecka oraz możliwości zarobkowych zobowiązanego.
Szczególną uwagę chciałbym zwrócić tutaj na kwestę związaną z tak zwanymi możliwościami zarobkowymi zobowiązanego do alimentacji – rodzi się bowiem pytanie jak przepis ten rozumieć, interpretować i przede wszystkim stosować w praktyce.
Jeżeli uważnie przeczytałeś regulację ustawową, na pewno zwróciłeś uwagę, iż w przepisie nie ma mowy o faktycznych zarobkach, lecz wskazuje on na tak zwane „możliwości zarobkowe”.
W praktyce sądowej oznacza to, że wysokość alimentów nie jest określana jedynie na podstawie faktycznych dochodów osoby zobowiązanej, ale także na podstawie jej możliwości zarobkowych (kluczowa fraza), czyli tego, ile mogłaby realnie zarabiać przy wykorzystaniu swoich kwalifikacji, doświadczenia i zdolności do pracy.
Sąd bierze pod uwagę zatem takie czynniki i okoliczności jak:
-
wykształcenie, doświadczenie zawodowe i umiejętności zobowiązanego,
-
zdolność do podjęcia zatrudnienia i dostępność ofert pracy na rynku,
-
dotychczasowy styl życia oraz poziom wydatków,
-
majątek i inne źródła dochodu – nieruchomości, inwestycje, oszczędności,
-
celowe unikanie zatrudnienia lub zaniżanie dochodów w celu uniknięcia płacenia alimentów.
Innymi słowy, osoba zobowiązana nie może tłumaczyć się brakiem dochodów, jeśli z obiektywnych przyczyn mogłaby zarabiać więcej, lecz unika pracy lub zatrudnia się na niższą pensję niż realnie jest w stanie osiągnąć.
Jako adwokat z wieloletnim doświadczeniem, mogę wskazać, iż zagadnienie to nieodmiennie budzi spore kontrowersje, czy wręcz nawet emocje w praktyce sądowej związanej z procesami dotyczącymi świadczeń alimentacyjnych na dzieci.
Wielokrotnie bowiem zdarza się tak, iż strona powodowa (czyli małoletni działający przez przedstawiciela ustawowego) twierdzi, iż pozwany (czyli rodzic zobowiązany do alimentacji) nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości zarobkowych – w ujęciu doświadczenia zawodowego, kompetencji oraz kwalifikacji.
Z kolei strona zobowiązana do alimentów wielokrotnie stara się wykazać, iż po prostu nie jest w stanie osiągnąć większych zarobków, które uzasadniałyby wyższe świadczenie alimentacyjne.
Jak to zawsze podkreślam każda sprawa jest indywidualna i wymaga indywidualnego i spersonalizowanego podejścia do danego zagadnienia. Nie da się tutaj stworzyć jakiś ogólnych wzorców i ram.
Warto w tym wskazać, iż jeśli to Ty jesteś powodem i dochodzisz alimentów na dziecko lub też domagasz się ich podniesienia w związku ze zmiana okoliczności, to na Tobie ciąży tak zwany ciężar dowodu i wykazania okoliczności, z których wywodzisz swoje racje – art. 6 K.C. (Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19640160093)
i 232 KPC (Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego;
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19640430296)
Innymi słowy to ty musisz udowodnić, iż po stronie dziecka występują wydatki uzasadniające zasądzenie alimentów w takiej a nie innej wysokości oraz, iż po stronie zobowiązanego występują możliwości zarobkowe uzasadniające te alimenty.
Jak to zatem działa w praktyce.
W pierwszej kolejności popatrzmy na tak zwane usprawiedliwione potrzeby dziecka.
Sąd w tym zakresie bierze pod uwagę rzeczywiste i niezbędne wydatki związane z utrzymaniem oraz wychowaniem dziecka, które obejmują:
-
Koszty podstawowe – wyżywienie, ubrania, środki higieniczne, mieszkanie, media.
-
Edukacja i rozwój – czesne, podręczniki, korepetycje, zajęcia dodatkowe, kursy.
-
Opieka zdrowotna – wizyty lekarskie, leki, leczenie specjalistyczne, rehabilitacja.
-
Zajęcia dodatkowe i hobby – sport, muzyka, języki obce, obozy, wyjazdy edukacyjne.
-
Koszty rekreacji i wypoczynku – wakacje, ferie zimowe, rozrywka.
Jak zatem widać w zakresie usprawiedliwionych potrzeb dziecka mieszczą się wszelkie podstawowe wydatki związane z jego utrzymaniem – można powiedzieć, iż są to wręcz takie intuicyjne wydatki, które bez wątpienia powinny zostać pokryte w ramach dochodzonego świadczenia alimentacyjnego.
Co jeszcze będzie miało znaczenie w tek materii?
Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w kolejnym wpisie.
Autorem niniejszego wpisu jest adwokat Mateusz Stanisławek, prowadzący kancelarią adwokacką w Bielsku – Białej.
Artykuł w żadnym wypadku nie stanowi porady prawnej w indywidualnej sprawie, lecz ma tylko i wyłącznie charakter czysto informacyjny.
W celu uzyskania pomocy lub porady prawnej w Państwa konkretnej i indywidualnej sprawie, zachęcamy do kontaktu z nasza kancelarią.